3 listopada 2021| blog, podstrony, prawa pracowników, Zarządzanie


Dłużej nie znaczy lepiej, czyli krótka historia o wypaleniu zawodowym

Dłużej nie znaczy lepiej 

Jednym z największych zagrożeń dzisiejszych czasów jest przepracowanie. Efektem przepracowania może być wypalenie zawodowe, a nawet poważne problemy zdrowotne. Bardzo często nie tylko tyczy się to szeregowych pracowników ale i samych przedsiębiorców wielkich firm, którzy potrafią pracować przez kilkanaście godzin dziennie. 

Całodobowa gotowość przedsiębiorców do pracy nie zawsze służy organizacji. Przemęczenie i idąca za nim zła kondycja psychofizyczna może skutkować nietrafnym podejmowaniem decyzji biznesowych, brakiem empatii lub nawet agresją, która to często powoływana jest właśnie przez ogromne zmęczenie. 

Im wyżej, tym gorzej?

Nie trudno nam zaobserwować, że to zazwyczaj właściciele firm oraz menadżerowie wysokiego szczebla są szczególnie narażeni na czynniki stresogenne, bowiem ich działania bardzo często są związane z dużym obciążeniem obowiązkami, podejmowaniem decyzji w skrajnych przypadkach, zmaganiem się z ograniczonymi zasobami, czy najzwyczajniejszą odpowiedzialnością za innych. 

Nie trzeba śledzić badań, aby wiedzieć, że długotrwały stres bezpośrednio wpływa na stan naszego zdrowia. Gorsza kondycja fizyczna ma wpływ na efektywność naszej pracy.

Pracowitość = pracoholizm? 

Niestety dla osób z zewnątrz bardzo trudno jest określić czy dany menadżer lub szef jest pracoholikiem. Zazwyczaj osoby, które większą część swojego życia oddają pracy są nazywane pasjonatami lub po prostu osobami bardzo pracowitymi. Dopiero z bliska i w dłuższej perspektywie możemy zauważyć, że dana jednostaka ma problem. Długotrwałe obciążenie pracą powoduje problemy zdrowotne. Z kolei gorsza kondycja fizyczna przekłada się na gorsze decyzje biznesowe. 

Sporo nadziei pokładano w pracy zdalnej, niestety nawet i ta nie poprawiła sytuacji pracoholików. Wszechobecna mobilność i poczucie bycia ciągle online i “pod telefonem”, zwłaszcza w czasie, który powinien być przeznaczony na odpoczynek, powoduje stałe napięcia nerwowe. 

Deska ratunku w postaci świadomości

Jedynym wyjściem z zaklętego koła pracoholizmu jest uświadomienie sobie zaistniałego problemu. Dopiero kiedy zdamy sobie sprawe, że stres i przepracowanie spowalniają naszą pracę i są nosicielami dodatkowych problemów, będziemy w stanie złagodzić ich negatywne skutki i bardziej świadomie zarządzać swoim czasem. 

Naukowcy z Florydy w oparciu o swoje najnowsze badania podkreślają, że wystarczy 15 minut zaplanowanego wcześniej spokoju, czasu dla nas, aby odpocząć. Bardzo ważnym jednak jest to, aby podczas naszego “zaplanowanego spokoju” wyciszyć smartfon i odłączyć się w pełni od wszelkich narzędzi, które są w stanie zakłócić nasz moment dla siebie. Przerwa w pracy powinna być przez nas traktowana jako inwestycja w kolejne działania, którymi się zajmiemy po jej zakończeniu. Przerwę w pracy warto wcześniej dokładnie zaplanować, ponieważ wiele osób ma tendencje do jej odwlekania, co ma negatywny wpływ na nasze skupienie. 

Psychologowie twierdzą, że rezygnując z przerwy, nie tylko ryzykujemy większe zmęczenie i mniejszą efektywność, ale także nasze poczucie szczęścia. Nie ryzykujmy zatem i udajmy się na kwadrans offline’owej przerwy!

Jeśli masz jakiekolwiek pytania dotyczące powyższego artykułu lub ogólno pojętego prawa pracy to serdecznie zapraszam do kontaktu poprzez moją stronę internetową lub moje konta na kanałach social media.